OMAJGASZ JAPKO JESTEM WIELKIM ARTYSTOM.
Intensywne, niemal jaskrawe kolory japka na tle zgniłego tła mają symbolizować indywidualizm nieskalanej bólem istnienia jednostki w kotekście złego, społecznego nacisku i wszechobecnej degrandoladzie moralnej. W centralnej części dzieła jesteśmy świadkami jednak czarnego czegoś od ogryzka, który wbija się w niewinne japko, ale jak kto przemyśli, to dojdzie do wniosku, że owo coś wynika także z rdzenia japka i stanowi centrum jego istoty...
...byłabym w tym niezła ;)
No w każdym razie jak widać bawię się artrage i postanowiłam narysować coś konkretnego wreszcie. Widać tu kilka moich fetyszy:
1. Tego rodzaju przechodzenie kolorów w tle. Nie wiem dlaczego w PS to jest trudne, a w AR to jest łatwe. Nie wiem.
2. Zawsze chciałam robić takie przechodzenie tła w "nic" - tak jak tu widać na "krawędziach" tła. Jara mnie taki efekt kurde.
3. Pewnie to skrajnie nieprofesjonalne, ale malując w realu odkryłam ten efekt i do dziś go lubię - molestujesz farbę "w środku" obiektu, cały czas jakby pomijając krawędzie. Robi się takie wgłębienie trochę, jak tu widać na krawędziach japka.
W każdym razie najfajniejsze jest to, że takie coś robi się w kilka minut :O A jeszcze nawet porządnie nie kumam narzędzi ani nic. Me gusta.