Wczoraj miałam wyjście z domu (wow wow) i przed samym wyjściem miałam jakieś piętnaście minut do stracenia, toteż narysowałam cycki (jest to prosty i oczywisty ciąg przyczynowo skutkowy).
Generalnie mam marzenie cośtam się podciągnąć w rysunku w tym roku, choć oczywiście zamiar ten jest, że tak powiem, rozpieprzony, niezaplanowany, w sensie nie zaplanowałam jeszcze jak się za to dobrze zabrać. Może zacznę od aktualizacji tego bloga częściej niż raz na ruski rok :D
Generalnie chcę też zrobić maaaasę projektów, patrzę w nie, one patrzą we mnie i jesteśmy sobą na wzajem onieśmieleni i nie wiemy jak do siebie podejść. Smuteg trochę.
Czaję się do kalendarza i to do listy. Jest to wielkie czajenie... Lecz kwardym trzeba być, nie miętkim.
Fajnie jakby wzrok był skierowany na patrzącego :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam: "prosty i oczywisty ciąg przyczynowo sutkowy".
OdpowiedzUsuńMój mózg potrzebuje wakacji...
Rozumiem Cię doskonale: "Generalnie chcę też zrobić maaaasę projektów, patrzę w nie, one patrzą we mnie i jesteśmy sobą na wzajem onieśmieleni i nie wiemy jak do siebie podejść. Smuteg trochę."
OdpowiedzUsuńMam kropka w kropkę to samo.... buuu też chciałabym zacząć projekty które mi się marzą, a także skończyć zaczęte..ale i czas mi na to nie pozwala, a jak pozwala to nie mam weny. No ale jak piszesz że trza być twordym a nie mietkim to ja też muszę się zmobilizować :D
A jeśli chodzi o postać to bardzo mi się podoba :) jaką techniką tworzysz?