Głos odezwał się. Rzekł: Ilono, przejebane. Ten druk
komiksów już śni ci się po nocach. W domu bałagan, w ścianie dziura, w zlewie…
dobra, z litości pominę ten zlew. Jakieś firmy są ci winne pieniądze i nie masz
natchnienia się o owe pieniądze upominać, tyle do roboty, że nie wiadomo za co
się złapać i jeszcze Marcin marudzi, bo jego zapijaczona matka… dobra, z
litości pominę także ten wątek. Jest tylko jedna rzecz, którą można zrobić w
tej sytuacji.
Cóż? – odpowiedziałam. – Cóż mam czynić?
- Musisz narysować dwie przecudnej urody pieczarki.
- Logiczne.
- No kurwa.
Bardzo dawno nie rysowałam martwej natury, a ołówkiem to już
całkiem dawno. Nie umiem też skanować ołówka, więc jest strasznie ciemne
zdjęcie x)
Mnie moje ołówki wychodzą strasznie jasno, więc możemy się zamienić. Poza tym, to logiczne, że na kłopoty najlepsze są grzyby, popatrz ile ludzi po nie sięga. Ale to nie jednak na moją kieszeń. W sumie fajny szkic, ołówek to fajna rzecz. Miła w dotyku i można nim sterować jak się chce. Chyba jedyna taka rzecz w niejednym żywocie, hah.
OdpowiedzUsuńNo tak, kłopoty -> grzyby, proste. Widzisz, po części o to mi chodziło jak zakładałam tego bloga - takie kurde proste rzeczy, których nie widzi się samemu, a ktoś po prostu przychodzi i zauważa ;D
UsuńNa jasno wychodzące ołówki polecam ołówki dużej miękkości i wduszanie ich w kartkę :>
Generalnie miałam taką metodę uczenia się rysowania, że jak miałam jakieś ekstremum, np. bardzo patykowate nogi kobietom rysowałam, to zrobiłam baaardzo wiele szkiców ogromnych, grubych udzisk i łydek :D Czyli szłam w odwrotne ekstremum. Działało nawet ;)
Naprawdę? W sumie... ja idę zupełnie na odwrót, wszystko staram się zrobić "na glanc", idealnie, a jak to wychodzi to inna sprawa. Raz jedynie, wszystko na odwal się próbowałem, cały szkic i cienie ołówkiem 8B, ale z tego jedna wielka plama wyszła. Generalnie mnie chodzi o idealność na papierze, a co kto sobie pomyśli już mało mnie interesuje :P Bardzo lubię rysować twardymi ołówkami - o twardości 4H albo lepiej. Bardzo rzadko używam czegoś powyżej 2B, chyba, że musi być czarno jak śmierć.
Usuń/Tak na marginesie, bez grzybów pizza nie byłaby pizzą, FOR THE WIN! ^o^
Mnie z kolei "paraliżuje" perfekcja, wolę swobodę. Jak coś siadam i rysuję żeby narysować to czasem wychodzi fajnie, czasem niefajnie, ale jak ma być z założenia perfekcyjnie - terror :P.
UsuńSlimak, mam jeza - narysuj mi jeza - w zamian moge Ci palnac cokolwiek chcesz :) O - logo moge Ci trzasnac
OdpowiedzUsuńPoproszę zdjęcie jeża to narysuję, jestem fanką jeżuf.
UsuńJeśli o zaj*** pieczarki chodzi to polecam vloga tego Pana - wiem, że konkurencja ale facet rządzi.
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=aldZ9WpFiv0
e tam konkurencja, robi całkiem co innego niż ja :) ale fajny link, dziemki :)
UsuńA mogłabyś, droga imienniczko, dodać do bloga funkcję "obserwatorzy" poproszę? :))
OdpowiedzUsuńPowiedz jak, a uczynię, bo nie ogarniam.
Usuńjak wyświetlisz bloga, w prawym górnym rogu klikasz 'projekt', linki z lewego boku klikasz 'układ', klikasz 'dodaj gadżet', z listy wybierasz 'obserwatorzy', klikasz 'zapisz' tudzież 'ok' (nie pamiętam), i na koniec z góry po prawej 'zapisz rozmieszczenie'.
UsuńPieczary przepięknej urody :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńa czy mogłabyś narysować jakąś żywą naturę? tak smutno ogląda się martwą :(
OdpowiedzUsuńjestemfoka.blogspot.com
A ja się ambitnie zapisałam na studium grafiki komputerowej, a nie rysowałam od... eeee... Nie pamiętam... Chyba coś koło 13 lat
OdpowiedzUsuń